Bohema w biżuterii – katalog z rękodziełem stworzonym dla kobiet.

Odkąd tworzę biżuterię bardzo się rozwinęłam. Nie tylko manualnie, ale także psychicznie. Zaczęłam zauważać wiele rzeczy, więcej czytać. Poznawać trendy, modę i interesować się ogromem rzeczy. Bohema to coś co pociągało mnie od zawsze. Marzyły mi się wyprawy z cyganerią artystyczną 🙂 aż dobiłam do momentu w którym stwierdziłam, że może wykorzystać moją pasję w tym co robię 🙂 I oto jest – bohema w biżuterii – katalog z rękodziełem stworzonym dla kobiet.

Zawsze uwielbiałam modę boho. Jest w niej coś przyciągającego. Nie wiem czy to tchnienie wolności z lat 70. Czy kolory, materiały. A może to, że zawsze uwielbiałam Janis Joplin i Jimmiego Hendrixa. Faktem jest, że choć nastoletnia moda wymagała od nas bycia naprzemiennie pankiem, grungem, emo, skejtem czy innym 🙂 mnie ciągnęło do dzieci kwiatów. W liceum dzięki wspaniałej nauczycielce Celinie Dunat dowiedziałam się więcej o Młodej Polsce, o cyganerii artystycznej, bohemie, teatrze, buncie, wolności. I to nieco zmieniło moje życie i nastawienie do świata.

Wybór studiów nie był przypadkowy. Tyle się nasłuchałam o artystycznym Cieszynie. O niezwykłym klimacie, że wybór Etnologii był wyborem totalnie naturalnym. I tam właśnie poznałam nacudowniejszych ludzi na świecie, którzy sprawili, że mój świat zawirował.

  • 5 lat nieustannej zabawy, nauki, projektów różnego typu.
  • 5 lat wspólnego borykania się z codziennością. Zwariowanych pomysłów i co gorsza ich realizacji.
  • 5 lat kiepskich wyborów i prób naprawienia błędów,
  • 5 lat świetnych wyborów i chęci przedłużenia czasu.

Wielu moich znajomych mówi, że takie przyjaźnie trwają tylko na studiach. Cóż w przypadku kilku osób faktycznie spędziliśmy 5 fajnych lat i na tym koniec. Całe szczęście okazało się, że przesadny fatalizm był prawdziwy tylko w kilku procentach 🙂 wiekszość moich znajomych jest obecna w moim życiu. Czasem częściej, czasem rzadziej, ale jest. Natomiast przyjaciele są nieodłączną częścią moich procesów twórczych. Często mnie inspirują i napędzają do działania sprawiając, że świat nie jest taki zły.

Jednym z efektów takiego napędzania jest powstanie tego katalogu. Biżuteria, która się w nim znajduje to nie randomowe prace, które powstały żeby cokolwiek obfocić i wrzucić. To pracochłonne kolczyki robione techniką sutasz, wisiory wyszywane haftem koralikowym, ozdoby z foamiranu, bransoletki z koralików i kumihimo – które powstawały z inspiracji. Podróżami moich przyjaciół, ich opowieściami, spostrzeżeniami. Dyskusjami o kobietach w różnych krajach, o teatrze i różnym spojrzeniu na niego. W tych pracach odnaleźć można ducha bohemy. Kolory, radość, trochę wariacji i wolność. To co powinnyśmy mieć w sobie na co dzień.  O czym łatwo zapomnieć kiedy obowiązki się piętrzą a doba wydaje się za krótka.

Kiedy powstawały zaczęłam rozmawiać z moją przyjaciółką – choć bliżej jej do siostry – Patrycją Bulską. To ona była sprawcą pierwszego katalogu i tym razem było podobnie. U Pat od pomysłu do działania jest krótka piłka, kiedy złapie wiatr w skrzydła – to lata 🙂

Pomyślała, że katalog mógłby opowiadać o kobietach w podróży. Ubranych w stylu street fashion. Początkowo nie byłam przekonana, ale im więcej rozmów tym bardziej widziałam jak wszystko do siebie pięknie pasuje 🙂 Tak jakby czytała mi w myślach. Nie chciałyśmy zapraszać do współpracy obcych modelek. Moja biżuteria jest tworzona dla każdej kobiety na świecie. W tym także moich przyjaciółek i znajomych, które od początku powstania marki wspierały mnie i były pierwszymi klientkami. Pomyślałyśmy- że może fajnie by było spędzić jeden z kwietniowych weekendów w domku na wsi. Świetnie się bawić i zrobić sesję z której powstanie coś fajnego. Nie wiem jak to się stało, że mniej więcej w tym samym czasie rozmawiałam z moją ulubioną fryzjerką Agnieszką Jandy-Rypień, która stwierdziła, że chętnie nas uczesze. A jej znajoma Kasia Biernat postanowiła nas wymalować. Nie mogłam uwierzyć w swoje szczęście, kiedy moje wspaniałe znajome i przyjaciółki tak po prostu zgodziły się poświęcić swój czas, pokonać wstyd i wystąpić w roli kobiet z katalogu 🙂

Pomijając już fakt, ze bawiłyśmy się wspaniale, że to był jeden z najcieplejszych dni w całym kwietniu. Że wypiłyśmy litry kawy i gadałyśmy o milionie różnych spraw. Tyle kobiet z różnych środowisk. Nie znających się spędziło mega fajny czas rozmawiając jakby znały się od zawsze. Uwielbiam w nas to, że to potrafimy. Że mamy gorące serca, świetne pomysły, odwagę, radość, mądrość i empatię. Właśnie dla takich kobiet tworzę swoją biżuterię.

Dla takich też robię swoje tutoriale 🙂 choć nie każdy musi kochać działać artystycznie to wierzę, że zobaczenie procesu powstawania takie biżuterii sprawi, że mocniej doceni się prace twórców.

No ale dosyć tego przydługiego wstępu – chociaż przyznaję, ze mam jeszcze sporo myśli w głowie. Szczególnie o kobietach 🙂 ale mogę odłożyć to na następne teksty 🙂

A teraz chciałabym trochę podziękować 🙂 Katalogu by nie było gdyby nie:

Modelki:

Ala – Kasia – bratnia dusza, oaza spokoju, worek dobrych rad, uśmiechnięty promyk słońca. A bardziej po ludzku – moja przyjaciółka ze studiów. Chyba najodważniejsza z nas wszystkich:) Kiedyś spakowała plecak i z dnia na dzień wyprowadziła się na rok do Armenii. Ciągle nie wierzę, że mam tyle szczęścia, że się odnalazłyśmy.

Marysia – człowiek petarda, najbardziej kobieca z wydziaranych lasek jakie znam. Zawsze szczera, zawsze silna, zawsze kochająca i pomocna. Człowiek bez którego moje życie miało by inny smak. Moja była współlokatorka, z którą przegadałam niejedną noc, wypiłam niejedną kawę i zjadłam ogrom parówek (ahh inne czasy). Zawsze wiem, że jest obok mnie 🙂 nawet kiedy jest daleko

Mika – dziewczyna z charakterem, która doskonale wie czego chce. Drobna ciałem – wielka duchem. Inteligentna i z pazurem 🙂 Poznałyśmy się wiele lat temu w Cieszynie i od razu mnie zachwyciła. Mika nie daje sobie w kaszę dmuchać i udowadnia, że jak czegoś się bardzo chce to można wszystko osiągnąć – no i jeszcze jedno 🙂 kocha koty 😀

Magda – moja przyjaciółka jeszcze z podstawówki. Wspaniała mama, buisneswoman, która prowadzi swój własny odzieżowy sklep. Nie ma dla niej rzeczy niemożliwych chociaż niejednokrotnie świat chciał jej udowodnić, że są 🙂 otóż dla niej nie ma 🙂

Patrycja – siostra mojego przyjaciela, którą miałam okazję poznać na wieczorze panieńskim 🙂 tak się polubiłyśmy, że postanowiła wziąć udział w naszej sesji. Jak się okazało Patrycja również robi handmadowe cuda 🙂 dodatkowo jesteśmy razem w pasartowej grupie. Patrycja to dziewczyna pełna uśmiechu i pasji. Łączy nas hobby i zamiłowanie do zwierzaków. A mnie osobiście zamiłowanie do jej najmłodszego syna, który jest przeuroczy 🙂

Fotograf/Grafik/Ogarniacz sesji.

Patrycja Bulska – choć znamy się od lat ciągle potrafi mnie zaskoczyć. Wpada na niesamowite pomysły. Kiedy brakuje mi kreatywności dzwonię do niej, bo wiem, że nawet jeśli nie zna się na tym co do niej mówię to i tak mi pomoże. Kiedy postanawia się czegoś nauczyć to konsekwentnie to robi. Za co niesamowicie ją podziwiam, bo mnie niektóre rzeczy zajmują dużo więcej czasu. Uwielbiam jej zdjęcia, bo w każdym czai się cząstka jej duszy. Gdybym dostała kilka zdjęć do zobaczenia gdzie jedno było by jej – to na bank odgadłabym które 🙂 Ona jest autorką, częściowo pomysłodawcą i sprawcą obu moich katalogów 🙂 Każdemu życzę takiego przyjaciela, który nie boi się powiedzieć Wam, co myśli, kiedy błądzicie i nie chcecie o tym słyszeć. Żałuję tylko, że nie zawsze słucham jej na czas 😀

Użyczenie zdjęć do katalogu:

Radek Biel – kolejna bratnia dusza. Kiedy zobaczycie katalog zwrócicie uwagę, ze dziewczyny wplecione są w piękne widoki. To zdjęcia z podróży Radka, który zgodził się nam je pożyczyć. Jego opowiadania, podróże i to kim jest – zawsze mnie inspirowały. To dzięki niemu powstał mój kanał na YouTube. I to do niego dzwoniłam z milionem pytań, kiedy zakładałam firmę. Choć mieszkamy daleko wiem, że zawsze jest po drugiej stronie. Człowiek, który wszystko zdobywa ciężką pracą i którego podziwiam od lat. Dzięki Radku za morze cierpliwości dla Twojej młodszej siostry z wyboru 🙂 Zajrzyjcie co wspaniałego tworzy Creative Wave.

Fryzury 

To, że moje włosy są pod opieką jednej fryzjerki nikogo nie dziwi 🙂 Całe szczęście Agnieszka – Jandy Rypień stworzyła Fabrykę Fryzur 🙂 ma tam dziewczyny, których już się nie boję i które dokładnie wiedzą, jak bardzo fryzjerzy potrafili zepsuć mi nastrój 😀 Natomiast Agnieszka poświeciła swój wolny czas w niedzielę i uczesała moje dziewczyny tak, żeby mogły czuć się fajnie przed obiektywem 🙂 Przez cały czas ładowała w nas dobrą energię i z niczym nie widziała problemów 🙂 Agnieszkę znam od liceum, kiedy jeszcze byłyśmy trochę głupkowate 😉 cudownie jest patrzeć ile od tamtej pory się zmieniło i jak ta zbuntowana nastolatka zbudowała niesamowitą firmę. Jak ciągle rozwija siebie i swoje dziewczyny. Jeśli będziecie planować wycieczkę na Żywiecczyznę to zajrzyjcie do Fabryki Fryzur.

Makijaż 

Kasię Biernat znam najmniej z całego towarzystwa. Jednak kiedy do niej napisałam po raz pierwszy od razu wiedziałam, że to kobieta, która lubi działanie 🙂 Na miejscu okazało się, że mamy sporo wspólnych tematów. Przytargała ze sobą cały, ogromny kuferek z różnymi mazidłami o których istnieniu nie miałam pojęcia 🙂 Świetnie nam się razem pracowało 🙂 Kasiu dziękuję za poświęcony czas. I trzymam kciuki za podbijanie makijażowego imperium – wszystko przed Tobą 🙂

Niewidzialni sprawcy całego zajścia

Moja rodzina. Bez nich nic by nie było. Wspierali mnie w dążeniach – co oczywiste 🙂 Ale przy katalogu też dołożyli perełki 🙂 Odebrali mnie z dworca i podrzucili na niego po skończeniu zdjęć 🙂 Przyjechali kilka razy na plan dowieźć nam tak prowizoryczne rzeczy jak mleko do kawy…czy kawę 😀 I jak zawsze służyli uśmiechem,żartem i radą 🙂

Moja kochana siostra Jagoda. Od zawsze wspiera mnie we wszystkim. Doradza i płacze razem ze mną, kiedy trzeba 🙂 to z nią recytowałam “Lekarstwo na Miłość” na role 🙂 i odgrywałam Arabellę z rajstopami na głowie 🙂 To ona przygarniała mnie w Szkocji zawsze kiedy musiałam coś przemyśleć, lub kiedy chciałam podrasować język angielski. Chociaż jesteśmy totalnie różne, to zawsze staniemy za sobą murem. I to właśnie ona użyczyła nam swojego uroczego domu i całego obejścia żebyśmy mogły zrobić tam sesję 🙂 Jagoda dzięki za wszystko 🙂

No i Lucky 😀 bez którego było by mi smutno i źle, a moje tutoriale byłyby nudniejsze 😀

No to tyle historii 🙂 a teraz chciałam Wam pokazać kawałek mojej bohemy 🙂

Część tych prac znalazła już swoje ludzkie odpowiedniki 🙂 Ale jeśli któraś Was zafascynuje, albo jeśli chcecie żebym zrobiła coś dla Was to dawajcie znać 🙂

I przy okazji dajcie znać jak katalog w odbiorze 🙂

Jeszcze raz dzięki wszystkim, którzy byli, są i będą 🙂 Dziękuję moim klientom za zaufanie. To dla Was chce mi się codziennie tworzyć 🙂 Dzięki moim odbiorcom za oglądanie tutoriali i uczenie się ze mną <3 jesteście niesamowici 🙂

Pozdrowienia Justyna i Lucky 🙂

PS. Jeśli nie ma Was na twórz z GithagoArt to zapraszam 🙂

Czytaj również ...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.